Randkowanie wydaje się oczywiste kiedy chcemy kogoś poznać, kiedy się o kogoś staramy, chcemy zrobić jak najlepsze wrażenie. Nierzadko, wraz z zawiązaniem stałej relacji, nasz zapał do randkowania powoli opada. Oczywiście każdy z nas zna pewnie pary randkujące przez całe życie, ale nie da się ukryć, że scenariusz komedii romantycznych, w których nagły przeskok do etapu „5 lat później”, pokazuję scenę pary w dresach przed telewizorem, wieku z nas może być dobrze znany. I nic w tym złego. Czemu by jednak od czasu do czasu nie wyskoczyć na randkę jak za starych dobrych lat?
Początek relacji… Buzujące emocje, ekscytacja, motyle w brzuchu. Czysta biologia i fenyloetyloamina, która powoduje, że w ogóle wiążemy się w pary i potrafimy się zakochać. W tej fazie związku kiedy namiętność jest bardzo intensywna, randki są czymś oczywistym i w ogóle się nad nimi nie zastanawiamy. Zastanawiamy się natomiast nad ogromną liczbą szczegółów – jak się ubrać, dokąd pójść, co przynieść w prezencie itd. Często potrafimy cały dzień lub nawet tydzień zreorganizować pod jedno spotkanie z bliską nam osobą.
Mijają miesiące, lata, w końcu decydujemy o wspólnym zamieszkaniu, kolejnych zobowiązaniach, a o randkach z czasem zapominamy i pozostają one tylko miłym wspomnieniem. Nie są już tak oczywiste jak w fazie zakochania. Ostatnio usłyszałem od kogoś, że „trudno wybrać się na randkę skoro mieszkam z partnerem i codziennie się widujemy, że kiedyś było łatwiej bo nie widzieliśmy się kilka dni i czekaliśmy na siebie z utęsknieniem.”
A co gdyby spojrzeć na związek jako na inwestycję? Podobnie jak w finansach – każdy chciałby zainwestować pieniądze i jak najszybciej odebrać jak największe zyski. Ja jednak uważam, że związek jest inwestycją długoterminową, o którą trzeba dbać i doglądać każdego dnia. W takim ujęciu związku możemy potraktować randki jako ciągłe inwestowanie, nawet drobnych sum, w lokatę na przyszłość.
Im dłużej ze sobą jesteśmy tym łatwiej nam wpaść w rutynę i tym trudniej może nam być umówić się na randkę. Myślę, że pomocne może być przyjęcie kilku zasad:
1. Znajdź czas i przestrzeń – niech to nie będzie spotkanie między pracą a wieczornym fitnessem. Wiele spotkań zawodowych, a nawet tych ze znajomymi, traktujemy poważnie, rezerwujemy na nie czas, wpisujemy do kalendarza – czemu nie dać takiej samej uwagi i przestrzeni komuś kto jest dla nas ważny?
2. Zaplanuj spotkanie – poświęć chwilę na zastanowienie gdzie się spotkacie i co będziecie robić. Czy będzie to kolacja w restauracji lub w domu a może będzie to spacer lub paintball. Konwencja dowolna, ważne żeby druga osoba czuła się komfortowo.
3. Zadbaj o szczegóły jak na pierwszych randkach – ubierz się ładnie, poświęć partnerowi czas, wysłuchaj go. Niech to nie będzie kolejne takie samo spotkanie jak w domu. I uwaga! Randka może być w domu – ważne żeby była wyjątkowa. Nie musimy jechać na drugi koniec świata czy iść do mega drogiej restauracji, żeby sprawić że nasz partner poczuł się ważny.
4. Zostaw problemy w domu – postarajcie się spędzić ten czas w miły sposób. Nie jest to moment na rozwiązywania trudności życiowych. Pobądźcie ze sobą i róbcie to co lubicie robić wspólnie.
5. Zastanów się nad niespodzianką – nie każdy je lubi. Ale jeśli niespodzianką będzie bukiet kwiatów lub użycie ulubionych perfum partnera to może będzie to miły akcent.
6. Wyłącz telefon podczas spotkania – niech ten czas będzie tylko dla Was. Najważniejszy punkt na koniec. Uważność, zaangażowanie i bycie ze sobą.